Dziś lekcje ze Stanisławem Kostką. W przedszkolu fajna zabawa – kostka to kostka, dzieciaki miały za zadanie skonstruować z klocków kostkę. Fajna zabawa. Potem im trochę opowiadałam, pośpiewaliśmy. W gimnazjum też Kostka – tu inaczej, bo coś tam im świtało, więc tylko dopowiedziałam, a później sami pracowali. Robili w grupach scenki z życia Stanisława Kostki (wystarczy życiorys świętego podzielić na 4-5 części – rozdać grupom i dać kilka minut na twórczość). Bawili się świetnie, ja razem z nimi. Łączyli współczesność z czasami świętego, dorzucali wątki z życia współczesnej młodzieży – naprawdę fajnie. Wychodząc Zuzia z kl. 1 powiedziała: ale super, żeby zawsze były takie lekcje! Obiecałam, że będą! Bo – będą, tylko oni jeszcze o tym nie wiedzą 😀

Byłam wielokrotnie w Rostkowie – miejscu urodzenia, w Przasnyszu, gdzie miał chrzest, byłam we Wiedniu, w Dylindze, i w Rzymie u św. Andrzeja na Kwirynale, gdzie znajdują się relikwie świętego. W przylegającym do kościoła klasztorze – dawnym domu nowicjatu – znajduje się cela, gdzie mieszkał Staszek, a w niej niezwykle piękna kompozycja rzeźby i malarstwa przedstawiająca Świętego umierającego anielskim snem.

„Buntownik” wbrew pozorom jest bardzo bliski współczesnej młodzieży – polecam, szczególnie właśnie w tym czasie – początek roku szkolnego, i wspomnienie świętego (18 września) – poopowiadać, przypomnieć, jakkolwiek – przybliżyć postać Stasia Kostki.