Puk puk !

Tak sobie myślałem, co sam chciałbym wyczytać na takim blogu, … na  takim blogu, który mógłby być dla mnie inspiracją do zrobienia czegoś nowego i ważnego?

Zakładam że wchodzisz na ten blog bo choć trochę chce ci się coś zmienić, poszerzyć pokombinować w swoim warsztacie pracy, a może i odkryć jakieś nowe sposoby działania! Nie jestem typem katechety intelektualisty, który biega po szkoleniach i zbiera zaświadczenia z ukończonych kursów. Jakoś nigdy nie pociągały mnie te oficjalne szkolenia i kursy, które dawały zaświadczenia, były pełne materiałów drukowanych i kolorowych. Zawsze zastanawiałem się czy są one dobre dla mnie do wykorzystania przeze mnie w kontekście moich zdolności i sposobu funkcjonowania.

Jak wiecie i jak widzicie w temacie bloga, problemem, a właściwie zagadnieniem którym się zająłem jest tematyka słowa Bożego. Pismo Święte! Cóż! Nie wiem czy kieruję te słowa do szerokiego, czy do wąskiego grona słuchaczy, czy też czytelników tego bloga. Tak do końca, gdy klikasz wchodząc w ten tekst nie wiem, kim jesteś, jak wyglądasz i czego oczekujesz. Ryzykuję! Nie mogę nie podzielić się w tym momencie jakimś i to bardzo konkretnym „moim” osobistym doświadczeniem Słowa Bożego.

Pierwsze doświadczenie to, kiedy w czternastym roku życia z wysokiej półki w pokoju moich rodziców, podczas o dziwo! sprzątania, niby przypadkiem  Pismo Święte wylądowało na mojej głowie. Uderzyło kantem w sam czubek głowy tak skutecznie, że naprawdę mnie to zabolało. Upadając na kanapę otworzyło się na oczywiście przypadkowej stronie którą przypadkowo przeczytałem. Tekst obmywania nóg przez Jezusa apostołom i ten wzbraniający się wszystkiego Piotr. Święty Piotr wymawia się oczywiście swoją niegodnością nie wiedząc, że chodzi o to, aby mieć udział w życiu Jezusa.

Zanim jedną odłożyłem dłonią Pismo Święte, a drugą masując cały czas nabitego „biblijnego guza” pomyślałem, że nic nie rozumiem i że nigdy w życiu nie otworzyłem tej książki i że… nie mam zielonego pojęcia co to znaczy w ogóle być czystym i mieć współudział z jakimś tam Jezusem.

Niedługo później sam chwyciłem za Biblię ze względu na warunek mojej koleżanki pomagającej mi w matematyce. Lilianna będąc w jakiejś tam grupie i czytając pismo Święte powiedziała mi: Jarek czy wierzysz że Bóg mówi przez pismo Święte? Z grzeczności, aby nie stracić tak dobrej korepetytorki i jedynego sposobu na poprawienie niewesołej sytuacji w z tegoż przedmiotu, odpowiedziałem entuzjastycznie: no!

Powiedziała bym w takim razie otworzył Pismo Święte na jakiejkolwiek stronie i przeczytał pierwszy lepszy tekst. Stało się tak jak możecie podejrzewać, a pewnie wielu już czytając ten wpis na podejrzewa że kryje się to pewna analogia do pierwszego mojego doświadczenia Pisma Świętego. Oczywiście tekstem na który natrafiłem był tekst … obmywanie nóg przez Jezusa apostołom. Skracając, efekt był taki, że chwyciłem za Biblię i czytałem ją do późnych godzin nocnych. I tak dzień po dniu…. Nie wiem czy właściwie rozpoczęcie mojego bloga od świadectwa przysporzy mi słuchaczy, odwiedzaczy, czy też zostałem sklasyfikowany jako pewien młody człowiek z duchowymi ideałami, które realizuje teraz sobie w katechezie.

Oj minęło trochę czasu. Wystarczy może tego krótkiego świadectwa, choć mam pokusę na każdym wpisie umieszczać pewnego rodzaju hiperłącze do doświadczenia wiary, które wpłynęło na rozwój danej formy aktywizacji.

Konkretnie:

Prócz systematycznego odczytywania słów Ewangelii z danej niedzieli, ruszam w ten rok szkolny z tematem przypowieści. Zawsze znajdzie się powód, by odwołać się w przypowieściach do jakiejś konkretnej sytuacji, która przeżywamy. Naszym tematem i wielką troską jest postać Alicji, naszej uczennicy i absolwentki, która przeżyła bardzo ciężki wypadek i leży w śpiączce. Nie trudno było nakłonić uczniów, nauczycieli i rodziców do różnych przejawów pamięci i modlitwy za nią.

Jest to doskonały pretekst, aby sięgnąć do przypowieści biblijnych mówiąc o pocieszeniu i miłosierdziu Boga Ojca. I znów zaczynam od początku roku od rozdania uczniom tekstu, rozmowy na ten temat i poproszeniu paru uczestniczących w projekcie rodziców o przeczytanie tekstu przypowieści i nagranie go  w wersji audio. Po wakacjach uczniowie bardzo chętnie wracają do różnych form aktywności, do których już w czerwcu podchodzili z pewnego rodzaju znudzeniem lub delikatnie powiem rutyną.

Niedługo więc będziemy słychać rodziców czytających teksty przypowieści, co tez nie omieszkam wam udostępnić. Póki co udostępniam parę komentarzy do tekstów Ewangelii z minionego okresu.

 

Cóż?! Zajrzyjcie tu po prostu i zaglądajcie!