Łatwo jest nam zadawać prace domowe, trudniej uczyć na lekcji. Często jest tak, że zadaje się tajemnice różańcowe do nauczenia w domu, potem jest kartkówka – i mamy oceny. Odważyłam się – nauczyć różańca na lekcji. O tyle wygodniej, że ilustracje tajemnic różańcowych miałam w podręcznikach, ale można wydrukować, wieszać na tablicy lub zrobić prezentację multimedialną. Na tablicy napisałam tylko części – dla lepszego zapamiętania. Uczyliśmy się, powtarzaliśmy. Zamykaliśmy książki, powtarzaliśmy. Pokazałam, że wydarzenia, które znamy układają się logicznie – wystarczy tylko sobie przypomnieć z Ewangelii. Później był konkurs – mówiłam tajemnicę, np.: Zwiastowanie – trzeba było powiedzieć która to tajemnica i z jakiej części. Las rąk w górze! Później odwrotnie – mówiłam, np. pierwsza bolesna – trzeba było powiedzieć nazwę tajemnicy. Dzieciaki bawiły się świetnie. Ważne jest, by tę aktywność nagradzać – oceną, plusem, czy nawet cukierkiem, a co – taką lekcję na pewno zapamiętają na długo, a i mam nadzieję tajemnice różańcowe też.

Młodzież w gimnazjum też przypominała sobie tajemnice różańcowe, na koniec dostali pracę (zmodyfikowaną przeze mnie), ale pobraną z biblioteka.natan.pl – polecam, bo tam naprawdę dużo fajnych pomysłów! Nie bójmy się eksperymentować. Nie wszystko się sprawdzi, ale warto być kreatywnym i nie zapominajmy nagradzać – to naprawdę motywuje naszych uczniów do fajnej pracy na lekcji!