Zapytała mnie Anetka z kl. 5 na lekcji: Proszę Pani, czy próbowała Pani sobie kiedyś wyobrazić, jak wyglądałby Pan Jezus, gdyby żył w naszych czasach? Zaczęła opowiadać, jak ona Go widzi. Ktoś dołączył, ktoś inny zapytał, jak ja sobie wyobrażam spotkanie z Jezusem tu i teraz?

Fajnie jest uruchamiać wyobraźnię naszych uczniów i pozwolić im mówić to, co widzą. Takie podglądanie wydarzeń Biblijnych przez dziurkę od klucza. Weźmy dla przykładu scenę Zwiastowania. Widzą młodziutką dziewczynę, jak wraca z dzbanem wody znad rzeki. Odstawia ją, zmęczona siada w cieniu swojej izdebki. Uśmiecha się. Może myśli o swoim narzeczonym Józefie? Ubrana jest w (można tworzyć kreacje). W jej pokoiku (opisać wnętrze). Nagle coś się dzieje – Anioł! Widzi Anioła?! Nie! To nie możliwe! Co czuje Maryja – można zapytać dzieciaki: strach, przerażenie, zaskoczenie? Zaskoczona odwiedzinami pytająco patrzy na przybysza – na co Anioł odpowiada: …

Wiem, że dzieciaki bardzo fajnie słuchają, zapamiętują. Można też poprosić, by później narysowały opowiadane wydarzenie, napisały pytania do bohaterów, albo wyraziły ich emocje. Naprawdę możemy być zaskoczeni! Myśmy czasem już tak się przyzwyczaili do tych historii, że ani ich już nie czujemy ani tym bardziej nie widzimy. Nadajmy życie Biblii – uczmy kontemplacji (kontemplacja – sposób aktywności poznawczej realizowanej poprzez skupienie, pogrążenie się w myślach, przyglądanie się czemuś).

Za chwilę październik, pewnie będziemy przypominać tajemnice różańcowe – a tam jest co opowiadaaaaćććć, oj jest!