To jest to! Dzięki wszystkim, dobrym katechetom Natanowym walczę i ogłaszam wygrane bitwy.
Różaniec i przedszkole, klasy 1, 2 – przygotowania do bitwy bez liter, tekstów, wyuczonych modlitw.
Sięgnęłam we wszystkie możliwe zakątki w poszukiwaniu różańców zdobytych przez lata pielgrzymek, buszowań w księgarniach i nie tylko. Okazuje się jednak, że do tej pory różańców nie musiałam pokazywać młodzieży, tylko je rozdawać. Dziesiątki zdobyczy znikło- i chwała Panu. Plan „b” to akcja poszukiwania kolorowych wianuszków u znajomych, uczniów. I są! Tajemniczy woreczek zapełniony. Do tego ściągnięte z Natana ( TUTAJ 1 TUTAJ 2,) medale są już wydrukowane na ozdobnym, złotawym, wizytówkowym papierze – zręcznie powycinane. Zaopatrzona w owe medale dla „MISTRZA RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO” I ” PRZYJACIELA MARYI” oraz w tajemnicze koraliki, ruszam do przedszkola, a potem do reszty maluchów szkolnych.
Na początku zapowiadam dzisiaj modlitwę „Zdrowaś Maryjo”, bo mamy szczególny czas i miesiąc- czy wiecie jaki? dlaczego związany z Maryją? Odpowiedź nadchodzi po paru pomyłkowych ” rączkach”- PAŹDZIERNIK; RÓŻANIEC.
Hura! Mamy pierwszego zdobywcę medalu „Przyjaciel Maryi”
Modlimy się i próbujemy odkryć tajemnicze słowa przed wszystkimi dziećmi.
Powoli, powoli, uwaga.., uwaga..wyłania się z woreczka kolorowy różaniec. Czerwony, kryształkowy budzi zachwyt.
Przyglądamy się ile jest koralików czerwonych(53), ile przeźroczystych(6), ile białych….. Jaka modlitwa przypisana jest poszczególnym koralikom? TAK, TAK… mamy znowu kolejnych ” MISTRZÓW”.
Akcja się dopiero rozwija…inne różańce powoli wyłaniające się z ukrycia mają:
-różnorodne kolory,
-połysk,
-kształt koralików- serduszka, różyczki, bo….
– te drewniane mniejsze i większe,
-koraliki się przesuwają, albo paluszki się przesuwają, bo połączone są krótszymi lub dłuższymi łańcuszkami,
-mają kolory papieskie- bo od Papieża,
-misyjne kolorowe,
-w pudełeczkach z Jasnej Góry,
-w różnorodnych etui,
-HITOWE!!!! pachnące z drzewa różanego, bo….
-ulubione przez chłopców, np drewniane, różowe dla zachwyconych dziewczynek,
– z relikwiami św. Faustyny,
– z medalikami z Fatimy,
-małe na rączkę dziesiątki na sznurkach, i na gumkach;
……no i sami wiecie jakich jeszcze wiele innych.
Cała godzina minęła w odgłosach zachwytu i podziwu. Tyle teologii w tak krótkim czasie nie rozważałam jeszcze z maluchami.
Różańce obcałowano, powąchano, podotykano, przekazywano z namaszczeniem z raczki do rączki- bezcenne doświadczenie.
Kilku, kilkunastu zdobywców medali i nagród specjalnych.
I to pragnienie -„JA CHCĘ MIEĆ RÓŻANIEC”
Kochani, może nieudolnie, ale starałam się przekazać te wzruszające chwile, bo polecam je do przeżycia wszystkim.
Ala
Napisane z wielkim entuzjazmem 🙂 Dzięki!!! Ja też miałam woreczek z różańcami, nie miałam medali, ale za odmówienie Zdrowaś Mario były brawa.
Pozdrawiam, Renata
Dziekuję!
Rewelacja! Dziękuję za pomysł z medalami , wykorzystanie go! Pozdrawiam gorąco, Irema
Cieszę się!