Są takie książki, które czyta się z przyjemnością i pasją. Dlaczego? Bo dotykają naszej duszy, pokazują drogę życia i prowadzą do najważniejszego Światła. Tak jest w przypadku najnowszej książki Jurka Jabłońskiego „Miłości… nie ogarniam”.
Jurek jest naszym blogerem, który katechizuje swoim życiem – sięgając po nowoczesne multimedia, podając przykłady życia znanych sportowców i nie bojąc się filmików z You Tube.
Jaki jest? Skąd w nim tyle siły, pasji i ciepła? O jakiej miłości pisze?
Jerzy Jabłoński nawiązuje do różnych sytuacji ze swojego życia i interpretuje je w sposób, który naprawdę przekonuje.
Warto sięgnąć po ten tytuł, by przekonać się, że wcale nie musimy wszystkiego ogarniać – albo na przekór utartym schematom można jednocześnie ogarniać… i nie ogarniać. To jeden z najpiękniejszych paradoksów wiary i życia.
Warto sięgnąć po ten tytuł, by przekonać się, że wcale nie musimy wszystkiego ogarniać – albo na przekór utartym schematom można jednocześnie ogarniać… i nie ogarniać. To jeden z najpiękniejszych paradoksów wiary i życia.
PRZECZYTAJCIE KONIECZNIE
Zostaw komentarz