Od września tego roku w Archidiecezji Warmińskiej, zarządzeniem ks. arcybiskupa Wojciecha Zięby, rozpoczyna się systematyczna katecheza parafialna na wszystkich poziomach szkół.

Kibicuję życzliwie tej inicjatywie, ale rodzi się w mojej proboszczowskiej głowie szereg pytań.

KOMUNIKAT KURII ARCHIDIECEZJI WARMIŃSKIEJ
do odczytania w  XXII Niedzielę Zwykłą,  30 sierpnia 2015 r.

      W dniu 1 września br. będziemy obchodzili XXV rocznicę powrotu nauczania religii do polskich szkół i przedszkoli. Nauczanie religii w Polsce zawsze znajdowało się w wykazie szkolnych przedmiotów, nawet podczas zaborów. Jedynym wyjątkiem były czasy rządów komunistycznych, kiedy przez ponad 30 lat nie było katechezy szkolnej.
Dobrze się stało, że lekcje religii ponownie są uwzględnione w polskim systemie oświaty. Dzięki temu frekwencja uczniów i jakość nauczania są na wysokim poziomie. Jednak doświadczenie minionych 25 lat wskazuje, że szkoła nie jest w stanie wypełnić w sposób wyczerpujący wszystkich zadań katechezy. Dlatego I Synod Archidiecezji Warmińskiej postanowił, iż nauczaniu religii w szkole powinna towarzyszyć katecheza parafialna dzieci i młodzieży. Chodzi zatem nie tylko o przekazanie wiedzy o religii, co ma miejsce w szkole, ale i o wychowanie w wierze Kościoła oraz wtajemniczenie w jego istotę. Należy mieć świadomość, że bez udziału wspólnoty parafialnej nie może dokonać się pełna inicjacja w misterium chrześcijaństwa.
Od dnia 1 września br. , zgodnie z dekretem Arcybiskupa Wojciecha Ziemby Metropolity Warmińskiego, we wszystkich parafiach Archidiecezji Warmińskiej powinna być zorganizowana i systematycznie prowadzona katecheza parafialna uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.
Za zorganizowanie katechezy parafialnej i właściwy jej poziom odpowiedzialny jest ksiądz proboszcz, który powinien zintegrować katechezę parafialną i szkolne nauczanie religii z całym duszpasterstwem parafialnym. Zajęcia nie powinny być prowadzone przez nauczycieli religii, z którymi uczniowie spotykają się w szkole, ale przez księży oraz osoby świeckie, zaangażowane w życie parafii (np. członkowie wspólnot religijnych, nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej, absolwenci szkół biblijnych i wydziałów teologicznych, itp.).
Podstawowym miejscem katechezy parafialnej powinna być przede wszystkim parafia zamieszkania uczniów. Zaproponowany przez Radę Katechetyczną Archidiecezji Warmińskiej program katechezy parafialnej umożliwia różnorodną jego realizację. Zaleca się, aby spotkania odbywały się w grupach, przynajmniej raz w miesiącu w czasie roku szkolnego. Preferowane powinny być metody, które nie koncentrują się na przekazie treści intelektualnych, lecz na kształtowaniu umiejętności oraz wychowaniu liturgicznym i modlitewnym.
Ponieważ przygotowanie do sakramentów świętych, I Komunii Świętej, spowiedzi, bierzmowania oraz małżeństwa, będzie prowadzone podczas katechezy parafialnej, apelujemy do rodziców, aby ich dzieci w niej uczestniczyły.
Wyrażam głęboką nadzieję, że trud realizacji katechezy parafialnej przyczyni się do dobrego i integralnego wychowanie młodego pokolenia, opartego na autentycznych wartościach chrześcijańskich oraz pozwoli w znacznym stopniu uchronić dzieci i młodzież od wielu zagrożeń, z którymi współcześnie mamy do czynienia.

     Olsztyn, dnia 20 sierpnia 2015 r.

Arcybiskup Józef Górzyński   Koadiutor Archidiecezji Warmińskiej
Ks. Tadeusz Marcinkowski Kanclerz Kurii

Po kolei:

doświadczenie minionych 25 lat wskazuje, że szkoła nie jest w stanie wypełnić w sposób wyczerpujący wszystkich zadań katechezy.

Dyrektorium ogólne o katechizacji (zob. DOK 86-87) formułuje sześć podstawowych zadań, które powinna realizować katecheza:

  1. Rozwijanie poznania wiary
  2. Wychowanie liturgiczne
  3. Formacja moralna
  4. Wychowanie do modlitwy
  5. Wychowanie do życia wspólnotowego
  6. Wprowadzenie do misji

Przypatrzyłem się temu po raz kolejny i szczerze powiem, że nie widzę powodów, by jakiegokolwiek z tych punktów, z zasady, nie mogła realizować katecheza w szkole. Owszem – mogą być trudności, mogą być pytania o sens w różnych sytuacjach, czasami pytań nie będzie, bo odpowiedź będzie jasna, że katecheza tu i tam nie ma sensu. Mówię jednak o zasadzie. Co takiego feralnego jest w tej szkole, że po prostu nie daje rady tam katechizować.

I co takiego jest w tej parafialnej salce, że tam się akurat uda wypełnić to, co jest brakiem katechezy w szkole.

Myślę, że doszedł tu do głosu powszechny błąd, łączący katechezę (jej sens i owocność) z miejscem gdzie jest ona prowadzona.

Tymczasem nie jest ona związana z miejscem, ale ze wspólnotą Kościoła. Jest wspólnota – jest katecheza. Nie ma wspólnoty – nie ma katechezy. I miejsce nie ma tu żadnego znaczenia.

Powiem obrazowo, że najlepszym miejscem katechezy byłoby więzienie, gdzie w czasie prześladowań, w jednej celi proboszcz i grupa parafian czekaliby na wyrok śmierci, który miałby być wykonany nazajutrz. To byłaby mocna katecheza, choć nie w tej mitycznej salce. I jeszcze raz – moc tej katechezy rodziłaby się z przeżywanej wspólnoty a nie z miejsca.

Dalej:

Chodzi zatem nie tylko o przekazanie wiedzy o religii, co ma miejsce w szkole, ale i o wychowanie w wierze Kościoła oraz wtajemniczenie w jego istotę. Należy mieć świadomość, że bez udziału wspólnoty parafialnej nie może dokonać się pełna inicjacja w misterium chrześcijaństwa.

We fragmencie tym tkwi założenie, że szkoła jest tylko od przekazywania wiedzy. Czyżby? Nie można wychowywać? Przekazywać wartości? Niemożliwe jest obudzenie i rozwój wiary? Otóż można. Fakt samej obecności w szkole niczego nie przekreśla.

Zgadzam się natomiast w pełni z drugim zdaniem. Tylko, że doświadczenie tej koniecznej dla katechezy wspólnoty nie zależy od miejsca. Może grupa osób siedzieć w prezbiterium kościoła, może tam być proboszcz, ale przez wzajemne waśnie, uprzedzenia albo praktyczną niewiarę może tam nie być nawet śladów wspólnoty.

Czy można założyć, że uczestnicy liturgii albo jakiś okołoparafialnych spotkań to ludzie wierzący, świadomi i zaangażowani? Nie można. Mogą (klikaj tylko pod warunkiem, że zniesiesz wulgaryzmy)  być i tacy, i tacy. Nie można ich przekreślać, ale miejsce, gdzie się z nimi spotkamy jest dalece wtórne wobec problemu by nawiązać z nimi jakąkolwiek komunikację, nie mówiąc o wspólnocie.

Za zorganizowanie katechezy parafialnej i właściwy jej poziom odpowiedzialny jest ksiądz proboszcz

Jak zawsze i jak za wszystko. 🙂

Zajęcia nie powinny być prowadzone przez nauczycieli religii, z którymi uczniowie spotykają się w szkole

Ciekawe dlaczego? Niektórzy może są bardzo obciążeni, niektórzy może jednak by chcieli. A może ci ludzie są przez fakt uczenia w szkole jacyś naznaczeni?

Nie podoba mi się też używanie terminu nauczyciel religii. Mam przekonanie, że Kościół do szkoły posyła jednak katechetów. Przynajmniej powinien.

Katechezę parafialną powinny prowadzić:

osoby świeckie, zaangażowane w życie parafii (np. członkowie wspólnot religijnych, nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej, absolwenci szkół biblijnych i wydziałów teologicznych, itp.).

 Super! Tylko czy proboszczowie znajdą odpowiednią liczbę chętnych i właściwie przygotowanych osób – merytorycznie i pedagogicznie. Może się przecież zdarzyć, że niekompetentna osoba narobi więcej szkody niż pożytku. Czy ci katecheci będą wolontariuszami czy będą zatrudnieni. Ważna kwestia. Jeśli to pierwsze to musi ich być cała masa. Trudno oczekiwać, by jakiś wolontariusz miał na przykład 12 godzin w tygodniu. Jeśli zatrudnić to… wielu parafii nie będzie zwyczajnie stać.

Podstawowym miejscem katechezy parafialnej powinna być przede wszystkim parafia zamieszkania uczniów.

Zgoda, ale jak rozstrzygać wcale nie marginalne problemy uczniów dojeżdżających, mieszkających w internatach? Zapewne trzeba się będzie zgodzić na jakieś wyjątki podyktowane życiem.

Zaproponowany przez Radę Katechetyczną Archidiecezji Warmińskiej program katechezy parafialnej umożliwia różnorodną jego realizację. Zaleca się, aby spotkania odbywały się w grupach, przynajmniej raz w miesiącu w czasie roku szkolnego. Preferowane powinny być metody, które nie koncentrują się na przekazie treści intelektualnych, lecz na kształtowaniu umiejętności oraz wychowaniu liturgicznym i modlitewnym.

Trudno się wypowiedzieć na temat programu:

katecheza-parafialna-program-i-materiały

Raz w miesiącu oznacza 10 spotkań w roku. Dużo to i mało. Myślę co by to oznaczało dla mojej parafii? W roczniku jest około 50 osób. Powiedzmy 2 grupy. Objętych katechizacją byłoby co najmniej 12 roczników. Oznacza to minimum 24 spotkania w miesiącu. Dużo to i mało. Nie powiem, że to nierealne. Bardziej bym się przejmował odpowiedzią parafian. Mała tylko cząstka – starsza – dysponuje samodzielnością i jakimś środkiem transportu. Pozostała część musiałaby być dowieziona przez rodziców, którzy 1. musieliby chcieć 2. musieliby mieć środek transportu 3. musieliby mieć akurat benzynę w baku. Są tacy rodzice co nie wiedzą co z czasem zrobić, ale są naprawdę zajęci – czy to swoją pracą, czy gospodarstwem.

Może w niedziele po Mszach Świętych? Wąskim gardłem są salki choć nasza parafia jest stosunkowo bogata. Trzy się znajdą. Co ma jednak robić parafia, gdzie dzieci w roczniku będzie setka?

Konkretne problemy, wcale nie wydumane. Taka katecheza powinna odbywać się w pewnym komforcie. Nie może być tak, ze lekcje w szkole kojarzyć się będą z piękną szkołą a katecheza parafialna z parafialną nędzą.

Ponieważ przygotowanie do sakramentów świętych, I Komunii Świętej, spowiedzi, bierzmowania oraz małżeństwa, będzie prowadzone podczas katechezy parafialnej, apelujemy do rodziców, aby ich dzieci w niej uczestniczyły.

Apel apelem, ale jest tu pewna pogróżka – posyłajcie dzieci, no bo wiecie… i Komunia, i bierzmowanie. Delikatna oczywiście. Tylko rodzić to będzie realne problemy. Egzekwować z całą stanowczością udział w parafialnej katechezie? A co z opornymi? A co z przełamanymi, ale w taki sposób, że przyjdą ze stanowczym oporem w środku i decyzją, by jednocześnie tę katechezę jakoś przetrwać i jednocześnie olać. Czy nie będzie to proste przeniesienie problemów szkoły do salki?

Będziemy kibicować i jednocześnie nadstawiać ucha.